Co to jest ping pong show i gdzie można go zobaczyć?
Ping pong show to jeden z najbardziej kontrowersyjnych i jednocześnie owianych tajemnicą elementów nocnego życia Tajlandii. Pokazy, które odbywają się najczęściej w turystycznych kurortach, takich jak Bangkok, Phuket czy Pattaya, polegają na występach kobiet wykonujących różnorodne triki i sztuczki przy użyciu własnego ciała, w tym – najbardziej znanej – wypychania piłeczek pingpongowych z pochwy. Choć brzmi to surrealistycznie, dla wielu turystów stanowi to intrygującą (lub szokującą) atrakcję – coś „do zobaczenia raz w życiu”.
Spektakle odbywają się zazwyczaj w tzw. go-go barach, czyli miejscach z pogranicza klubu nocnego i baru ze striptizem. Ponieważ temat budzi ogromne emocje, coraz częściej to także temat poruszany w mediach społecznościowych, na blogach podróżniczych i forach dyskusyjnych. Warto więc dokładnie przyjrzeć się temu zjawisku – nie tylko z punktu widzenia turysty, ale i etyki.
Jak wygląda typowy ping pong show – co się dzieje podczas występu?
Pokaz ping pongowy to zwykle sekwencja różnych „numerów”, wykonywanych przez kobiety (czasem także osoby transpłciowe) przy dźwiękach muzyki. Nazwa odnosi się do najgłośniejszego elementu spektaklu – wystrzeliwania piłeczek pingpongowych z pochwy, zazwyczaj w stronę widzów, którzy niekiedy są proszeni o ich złapanie.
Oprócz klasycznych „piłeczek” kobiety wykonują też triki z użyciem np. świeczek, dymu papierosowego, noży, ostrych przedmiotów, pisaków (do rysowania na kartce leżącej między nogami), czy też dmuchania balonów. Bardzo często pokazy mają charakter interaktywny – widzowie mogą brać w nich czynny udział, co niektórych fascynuje, a innych paraliżuje strachem lub obrzydzeniem.
Czy ping pong show w Tajlandii jest legalny?
Pomimo że Tajlandia cieszy się opinią kraju o liberalnym podejściu do spraw seksualnych, ping pong show funkcjonuje w coś na kształt „szarej strefy”. Oficjalnie pornografia i prostytucja są w Tajlandii nielegalne, jednak lokalne władze w niektórych rejonach przymykają oko na tego typu atrakcje, ponieważ są magnesem przyciągającym turystów i dochodem dla lokalnej gospodarki.
W rzeczywistości wiele z tych miejsc działa pod płaszczykiem „pokazów kabaretowych” lub „artystycznych występów”, co pozwala im obejść przepisy. Dochodzą do tego powiązania z lokalną policją, która pobiera łapówki lub prowadzi okazjonalne naloty – jednak w praktyce niewiele się zmienia. Dla przeciętnego turysty oznacza to, że choć oglądanie pokazu nie grozi więzieniem, uczestnictwo w tego typu wydarzeniu może stanowić moralny dylemat.
Jakie są opinie turystów po obejrzeniu ping pong show?
Reakcje turystów są skrajnie różne – od fascynacji i rozbawienia, po całkowite oburzenie i zdegustowanie. Wiele zależy od oczekiwań oraz świadomości, z czym naprawdę mają do czynienia. Nierzadko zdarza się, że osoby nieznające realiów są zszokowane, a niektóre kobiety opisują swoje doświadczenia jako traumatyczne. Często też pojawiają się zarzuty o niską higienę, natrętne nagabywanie o napiwki oraz ukryte koszty – w tym astronomiczne rachunki za napoje, które są warunkiem uczestnictwa w pokazie.
Pojawiają się też bardziej krytyczne głosy odnoszące się do warunków pracy występujących kobiet oraz dyskusji na temat ich dobrowolnego uczestnictwa w tego typu show. Osoby bardziej wrażliwe społecznie wskazują na zjawisko uprzedmiotowienia, wykluczenia ekonomicznego i przymusu ekonomicznego, który często stoi za decyzją o rozpoczęciu pracy w branży rozrywkowej.
Kontrowersje wokół wykorzystywania kobiet w ping pong show
Jednym z największych problemów ping pong show są kwestie etyczne. Czy kobiety, które tam występują, robią to z własnej woli? Czy jest to forma wyrazu artystycznego, czy może wyraz ekonomicznego przymusu i uprzedmiotowienia ludzkiego ciała? Krytycy twierdzą, że często są to kobiety z ubogich regionów Tajlandii – głównie z północy kraju – które nie miały innych opcji zarobkowania.
W ostatnich latach rośnie też presja ze strony organizacji praw człowieka oraz fundacji walczących z handlem ludźmi. Pojawiają się głosy wzywające do likwidacji tego typu rozrywek lub przynajmniej ich ścisłej regulacji. Jednak ponieważ tajska turystyka seksualna przynosi ogromne zyski, bez jednoznacznych działań ze strony rządu zmiana sytuacji odbywa się bardzo powoli.
Na co uważać wybierając się na ping pong show?
Jeśli mimo wszystko decydujesz się obejrzeć ping pong show, warto być świadomym kilku zagrożeń. Przede wszystkim unikać należy tzw. „naganiaczy” na ulicach – osoby te zachęcają turystów do odwiedzenia „najlepszego show w Pattayi” i obiecują darmowy wstęp. W praktyce po wejściu do lokalu może okazać się, że obowiązkowo trzeba zamówić drinki – po zawyżonych cenach sięgających nawet kilkuset złotych.
Niektóre relacje osób odwiedzających te miejsca wskazują również na ryzyko oszustw i prób wymuszenia pieniędzy. Zdarzają się próby zatrzymania paszportu jako „zastawu” lub rozliczenia się przy wyjściu – co nierzadko kończy się interwencją ochrony lub policji. Zdecydowanie warto więc dobrze sprawdzić miejsce, do którego się wybieramy i nie dawać się wciągać w sytuacje, które wydają się podejrzane.
Alternatywy dla ping pong show – jak odkrywać Tajlandię bez kontrowersji?
Tajlandia to kraj o niezwykłym bogactwie kulturowym, kulinarnym i krajobrazowym. Zamiast koncentrować się na kontrowersyjnych atrakcjach, warto odkrywać piękne plaże w Krabi, ruszyć na trekking po górzystej północy, odwiedzić świątynie w Chiang Mai czy skorzystać z autentycznego masażu tajskiego. Wizyta na lokalnym targu, kurs gotowania lub wizyta w buddyjskich świątyniach dostarczy znacznie więcej wartościowych wrażeń i wspomnień.
Nowoczesne oblicze Tajlandii to również sztuka współczesna, kawiarnie z alternatywnym klimatem, lokalna muzyka i festiwale – te aspekty kultury pozostają niestety w cieniu pod wpływem stereotypowego wizerunku kraju jako „seksualnego raju”. Być może nadszedł czas, by zrewidować ten obraz, wybierając bardziej świadomie to, co naprawdę chcemy zobaczyć i przeżyć.

Piotr Łękocki – redaktor PlanetaFaceta.plFacet od zadań specjalnych, który o męskim stylu życia wie więcej, niż niejeden poradnik. Na blogu PlanetaFaceta.pl łączy pasję do technologii, sportu, motoryzacji i zdrowia z codziennymi rozkminami współczesnego mężczyzny.
Lubi konkrety, ceni luz i nie boi się tematów, które dla innych są „zbyt niewygodne”. Pisze tak, jak mówi – prosto, szczerze i z dystansem. Po godzinach biega, testuje gadżety i prowadzi niekończące się dyskusje o tym, czy kawa lepsza jest przed treningiem, czy po.
